Szczególna noc czekała klasę 7c z piątku na sobotę (2/3 marca). Pełni optymizmu, po wielu trudach związanych z organizacją spotkania, w końcu - zebrali się o godzinie 20:30 na korytarzu szkolnym, czekając na swoich opiekunów, których udało im się namówić: panie - M. Rudnicką i J. Maturską. Panie postawiły twarde warunki: każdy ma być uśmiechnięty i bezwzględnie wykonywać polecenia i prośby opiekunek.
Podczas nocy zaplanowana była belgijka. Ach, jak Ci uczniowie tańczyli! Jak wspaniale i posłusznie uczyli się kroków. Nawet najbardziej oporni, po pół godzinie już byli mistrzami tańca belgijskiego. Po nauce przyszła kolej na zamawianie pizzy. W sposób niezwykle zorganizowany - szybki i sprawy już wkrótce uczniowie zajadali się ulubionymi kawałkami włoskiego przysmaku.
Potem przyszła kolej na najważniejszy punkt programu - podchody! Szukaliśmy się po ciemnych zakamarkach szkoły. Ci, co mieli być najodważniejsi - uciekali w popłochu przed tym, co czaiło się w ciemności, te, co miały być najbystrzejsze - nie znalazły tego, co było niemal pod samym nosem. I było coś jeszcze...miejsce...idealna kryjówka...ale jej nie zdradzimy:)
Na koniec rozwiązywaliśmy zagadki geograficzne, śpiewaliśmy karaoke i oglądaliśmy fragmenty przygotowanych filmów.
Noc przebiegła szybko...może za szybko i już czekamy na następną.
ZDJĘCIA